Autor Wiadomość
Aru
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

fii napisał:

Jeszcze z tym, jak Wielki Autor wprowadzał Fudomine to mi się przypomina ten wielki screen na czarnym tle, gdzie ktoś gadał o sile Fudomine, a wszyscy członkowie byli tam przedstawieni w taki pełen grozy sposób, że wyglądali jak członkowie conajmniej yakuzy (jeszcze się każdy świecił na inny kolor xD)


Kocham tą scenę, ma tyle wspólnego z prawdą ile stwierdzenie, ze KJS i BSWA XD; no i scena z horio, bananowy boże, mieliście swoje pięc sekund

a tachibana jest dzieckiem Mu z Saint Seiya
Xellia
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

oj hyoutei też był mhroczny i zuyyy. a rokkaku potwierdza regułę Very Happy
fii
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

Nie wszystkie, bo np Rokkaku od razu wydawało się miłe, z Yamabuki to tylko Akutsu był taki Evil, a Hyoutei nie tyle był mhroczny i zuuuuy co bardzo pałaaaafull.
Xellia
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

aru - zazdroszczę ci babci, która zna fudomine *o*

fi - nie zauważyłaś, że tam kogokolwiek by nie wprowadzali to są wielcy źli mroczni i groźni? XD (to pewnie wynik tego, że Wielki Autor wprowadza nowe szkoły jak testuje nowe rodzaje grzybków-halucynków) btw zainspirowałaś mnie do odnalezienia rodziców tachibany.
fii
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

Oni czczą Tachibanę, bo bez niego nie stali by się regularsami, a co za tym idzie, nie mieliby pełnego prawa do bycia legalnymi gejami. Poza tym, Tachibana był kiedyś jednym z Sanzo (w końcu jego niegdysiejsza burza blond loków i czerowna kropka na głowie o czymś świadczą), więc muszą go czcić jako kapłana.

Jeszcze z tym, jak Wielki Autor wprowadzał Fudomine to mi się przypomina ten wielki screen na czarnym tle, gdzie ktoś gadał o sile Fudomine, a wszyscy członkowie byli tam przedstawieni w taki pełen grozy sposób, że wyglądali jak członkowie conajmniej yakuzy (jeszcze się każdy świecił na inny kolor xD)
Aru
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

Moja babcia twierdzi, ze to kolejna moherowa sekta, która prędzej czy później skończy w ognisku dokonując samospalenia na cześć swojego boga, więc należy im pożyczyć zapałki XD;

No ale emoczciciele to jedna z najsłodszych rzeczy na świecie TT "oczywiście, że tachibana-san jest słabszy, musiał się nami zajmować a my takie frajery jesteśmy, nie mógł przy nas rozwinąć skrzydeł, towarzysz napoleon ma zawsze rację, widzę jedno wyjście, więcej pracować, będę wstawać dwie godziny wcześniej"
aniol_hellsinek
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

a jak dla mnie to jest grupka fanbojów, którzy lecą na swojego buca :DDDD
i jak podsumowałam to wcześniej - masz kilku starych, ale wszyscy lecą na twoją starą X'DDDDDDDDD
Aru
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

fii napisał:

Fudomine to też troche takie cioty które służą jako kozły ofiarne do zaprezentowania Seigaku, z jakimi Pałaaafull przeciwnikami będą mieli do czynienia.


I dokładnie dlatego zawsze i wszędzie powtarzam, ze Wielki Autor zrobił sobie dziwkę tenisową do wgniatania w błoto przez nowych przeciwników, jak dobrze, że nie tylko ja tak uważam >> Aż mi się smiac chce jak oglądam czy czytam te początki, gdzie idą fudoboje a seigaku nie może wyruszyć, bo się boi, przyszli jako zło, które bije złych trenerów a skończyli jako chłopcy do bicia..

A co do emo, khem, może Wielki Autor zrobił to nieświadomie, ale emo charaktery, emo przeszłość, emokolorowe kurteczki i emofryzurka w przypadku kamio nieźle się uzupełniają i kojarzą się z jednym.. jak tylko przyniosłam 40.5 na lekcję japońskiego i otworzyłam na ich charach, rozgorzała dyskusja o emolkach i o tym, czym najlepiej podcinać żyły, więc..

I tak ich kocham ._.
fii
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

Jaki to doujin? (*__*)
lawliet
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

W jednym doujinie dobrze to podsumowali - na nastrój Fudoboyów wpływa kolor ich strojów. Widać Tachibana nie czytał o tym, że kolory również oddziałują na nastrój i teraz widać tego skutki. Cała drużyna podświadomie zamieniła się w emo chłopców i teraz co najwyżej czeka ich terapia wstrząsowa.
fii
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu:

ich największy problem to to, że jako pierwsza drużyna, z którą na poważnie grało Seigaku, powinni być bossami i grać z nimi jeszcze ze 4 razy do końca serii. W jednej chwili na Nationalach pokazują Shinjiego jak stoi nad przeciwnikiem i tryumfuje, bo tamten to taki lamer, a w drugiej płacze, bo go ręka boli i ie może grać. Jak tu nie dostać emoangsta przez to?
Fudomine to też troche takie cioty które służą jako kozły ofiarne do zaprezentowania Seigaku, z jakimi Pałaaafull przeciwnikami będą mieli do czynienia.
Xellia
PostWysłany: 2008-03-04    Temat postu: kwestia emo :D

no właśnie. zgadzacie się z obiegową fandomową opinią że fudomine = emo, czy to po prostu chłopcy z problemami z których powoli wychodzą?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group